Kiedyś ciąża przekreślała wszelkie plany młodej osoby. Zawczasu trzeba było brać ślub z ojcem dziecka, nie było białej sukni, a już tym bardziej nie było welonu. Dziewczyny rezygnowały ze szkoły i już nigdy do niej nie wracały. Śluby bardzo często były udane, jednakże życie małżeńskie niestety już nie. Mąż zaglądał do kieliszka i często bił. I nie było wesoło, ale dziewczyna nie mogła wyprowadzić się z domu, bo w domu nie chciano ją widzieć, albo uważano, że każdemu facetowi wolno od czasu do czasu wypić alkohol, a z biciem to na pewno przesadza. I tak w kółko. Kobiety były rozstrojone nerwowo, bo nikt nie chciał im wierzyć, a w domu czekała na nie gehenna. Teraz czasy się zmieniają. Dziewczyna nie musi brać ślubu zaraz po okazaniu się, że jest w ciąży. Nie musi też rezygnować ze szkoły i własnych planów. Otrzymuje pomoc ze wszystkich możliwych stron. I tak też powinno być. O ślubie zdecydują o wiele później, kiedy dziecko przyjdzie na świat i na spokojnie wszystko sobie przeanalizują.
