Zastanawiacie się czy w Polsce da się wyżyć z motocrossu. To zależy jak daleko sięgają nasze ambicje oraz koneksje naszej rodziny. Otóż nie ma co się oszukiwać, żaden sport off-roadowy nie jest dla ubogich, niestety taka jest prawda. Każdy może sobie kupić motocykl – tak, ale jednak nie każdego będzie później stać na jego serwisowanie oraz na wyjazdy, często dalekie, na zawody, aby zdobywać tytuły. Dodatkowo przecież trzeba sporo trenować, a tu trzeba z czegoś żyć. Jedynym wyjściem jak w większości sportów pozostają sponsorzy. Problem jednak jest w tym, iż w Polsce MotoCross jest tak znany jak sam Taddy Błażusiak, czyli wielokrotny Mistrz Świata oraz Mistrz Ameryki w Enduro Cross, czy Super Enduro. Telewizje nie interesują się transmisjami tego sportu. Jedyny sport pokazywany na szeroką skalę jest tzw. „czarny sport”, czyli żużel. Jednak to nie to samo. Jazda w kółko ciągle w jedną stronę to nie to samo co pokonywanie skoków, band, upsów i innych przeszkód na torach motocrossowych., których co ciekawe w Polsce nie brakuje. Jest ich sporo. Zawodnicy też są, a nawet bardzo utalentowani. Jednego czego brakuje to pieniądze. Brakuje funduszy na szkolenie i na rozwój zawodników, ponieważ często finansowani na początku przez rodziców, docelowo rezygnują z jazdy z powodu szkoły, czy podjęcia pracy. Smutna Polska rzeczywistość.
[Głosów:0 Średnia:0/5]