Zapraszając gości, chcemy potraktować ich jak najlepiej, pokazać, że jesteśmy dobrymi gospodarzami i wykazać się gościnnością. Czasami jednak taka postawa może spowodować, że goście poczują się u nas zbyt dobrze. Zasiedzą się do późnych godzin i mimo, że będziemy już zmęczeni, nie będą zdradzali najmniejszych zamiarów wyjścia. Jak zachować się w takiej sytuacji? Czy wypada ich wyprosić? A jeśli tak, to w jaki sposób to zrobić, żeby ich nie urazić?
Delikatne sugestie
Wiele osób uważa, że od bezpośredniej prośby o zakończenie spotkania o wiele lepszym rozwiązaniem mogą być delikatne sugestia. W ten sposób nie urazimy bowiem gości, a przecież osoba kulturalna powinna sama się domyślić, że już pora wyjść. Dlatego preferują delikatne aluzje na temat tego, że już późno, lekkie ziewanie, wspominanie mimochodem o tym, że jesteśmy zmęczeni, a jutro musimy wcześnie iść do pracy… Niestety, takie sugestie czasami się nie sprawdzają. Przede wszystkim, nie każdy musi odczytać je zgodnie z naszą intencją. Kiedy powiemy, że musimy rano wstać wcześnie do pracy, może się okazać, że znajomi pokiwają „ze zrozumieniem” głową, po czym zaczną opowieść, jak to oni mają ciężko w pracy.
Gdy trzeba powiedzieć wprost
Jeśli delikatne sugestie nie poskutkują, trzeba będzie powiedzieć wprost. W takiej sytuacji należy pamiętać o maksymalnej grzeczności i przeprosić gości. Warto podać krótkie uzasadnienie (zmęczenie, późna pora, praca) i zaprosić w przyszłości. Jeżeli mamy na przykład psa, możemy zaplanować wyjście z nim i przy okazji zaplanować wyjście („Wyjdę z psem i Cię odprowadzę”). To może sprawić, że sytuacja rozwiąże się naturalnie.
Czego absolutnie nie należy robić?
Absolutnie nie należy dawać odczuć gościom, że są niemile widziani, być niegrzecznym, wypraszać w sposób natarczywy. Takie zachowanie spowoduje, że już więcej nikt nie będzie chciał do nas przychodzić, a może i stracimy przyjaciół na stałe. Nie wykonujmy również ostentacyjnych gestów, nie wymyślajmy dziwnych kłamstw, w których sami zaczniemy się mieszać.