Shisha czy też spolszczona nazwa szisza to inna nazwa na rodzaj fajki wodnej pochodzącej z terenów Indii. Popularna szczególnie w krajach arabskich, zyskuje zwolenników i w Polsce. W większych miastach można trafić nawet na tzw. shisha bary, gdzie oprócz podawania herbaty i tradycyjnych blisko i dalekowschodnich przysmaków, odwiedzający mogą zapalić sziszę. Samą sziszę można także bez problemu kupić, by cieszyć się nią w domowym zaciszu. Jak jednak prawidłowo rozpalić sziszę?
Szklane naczynie stanowiące podstawę fajki wodnej należy napełnić wodą do około 2/3 jej wysokości. W tym celu można także użyć mleka, lub mleka wymieszanego z wodą: wówczas dym wydobywający się z rurki będzie miał delikatny, mleczny aromat i posmak.
W górnej części sziszy umieszcza się tytoń, wkładając go do ceramicznej, glinianej miseczki – powinien on być lekko wilgotny, jeżeli jest suchy, oznacza to, że nie nadaje się do palenia w sziszy. Świeży tytoń do sziszy może być także aromatyzowany, co polepsza doznania smakowe.
Następnie miseczkę należy przykryć folią aluminiową, w której widelcem, wykałaczką lub innym ostrym przedmiotem należy zrobić kilka niewielkich okrągłych dziurek. Jest to „ruszt”, który wprawi całą sziszę w działanie. Na tak przygotowanej folii umieszcza się żarzące się, niewielki węgielki (najczęściej dołączane do całego zestawu, można jednak bez problemu kupić je oddzielnie). Po kilku minutach (należy pilnować, aby węgielki nie przestały się żarzyć, co jakiś czas na nie dmuchając) szisza jest gotowa do palenia.
Należy pamiętać, że sziszę pali się tak, jak pali się cygara, a ni tak, jak zwyczajne papierosy. Co to oznacza? Że podczas wciągania dymu nie zaciągamy się nim i nie wprowadzamy pary z dymem bezpośrednio do płuc, a jedynie do ust. Kiedy szisza przestaje nam „smakować” i zyskuje ostry aromat oznacza to, że prawdopodobnie tytoń się wypalił, natomiast do glinianej miseczki przedostał się popiół ze spalonych węgielków. W takim wypadku należy umyć miseczkę napełniając ją świeżym tytoniem, ponownie przygotować świeżą folię i węgiel.